Cykl "Bitwa o Cialo"

Artykuł nr 2

"Ryzykowna gra"

Uwaga! Na potrzeby tego artykułu, wszystkie chorobotwórcze bakterie, robaki pasożytnicze, wirusy i grzyby określam dla uproszczenia mianem – pasożyty.

Od momentu istnienia człowieka jego życie to odwieczna walka pomiędzy jego układem odpornościowym i pasożytami. Celem tej walki jest wzmocnienie każdej z walczących stron. Kiedy zaczęliśmy z uporem niszczyć pasożyty środkami chemicznymi, wtedy układ odpornościowy został pozbawiony naturalnego wroga i zaczął atakować komórki własnego organizmu, którego tak naprawdę powinien bronić i to zaowocowało powstawaniem różnorakich alergii i chorób autoimmunologicznych, które na początku XX wieku, były rzadkością, a teraz niestety zbierają swoje żniwa. Wg. Światowej Organizacji Alergii około 30-40 proc. populacji świata cierpi na choroby alergiczne. Ponad 300 mln ludzi na świecie choruje na astmę oskrzelową, a 250 tys. osób umiera każdego roku z jej powodu. W Polsce choroby alergiczne występują u 40 proc. ludzi. Uważam, że rozkwit alergii i chorób autoimmunologicznych związany jest z tym, że od połowy ubiegłego stulecia ludzkość postanowiła uporczywie „walczyć” z pasożytami. Zaczęto stosować na szeroką skalę antybiotyki, sterydy, syntetyczne hormony, pojawiło się mnóstwo płynów antybakteryjnych i dezynfekujących. Warzywa i owoce opryskiwano pestycydami, środkami przeciwgrzybiczymi i owadobójczymi, do pożywienia dodawano konserwanty itd. i niestety trwa to po dzień dzisiejszy. Na początku tej walki ludzie byli zachwyceni efektami zdrowotnymi, natomiast nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji. Teraz jesteśmy świadkami skutków ubocznych tego "zachwytu", który objawił się w postaci różnorakich alergii i chorób układu odpornościowego. Ludzie zapomnieli o tym, że w przyrodzie, między człowiekiem, a pasożytami istniała harmonia, która kształtowała się na przestrzeni milionów lat, więc teraz natura postanowiła o tym nam wszystkim przypomnieć! Każdy gatunek w przyrodzie ma swoją określoną funkcję, pasożyty również. Naruszenie jakiejkolwiek równowagi w naturze, zawsze będzie mieć fatalne skutki. Mówiąc prościej, kiedy została naruszona „proporcja” pomiędzy pasożytami w naszym organizmie np. na skutek stosowania antybiotyków lub preparatów hormonalnych, to układ odpornościowy „pogubił się”. Zaowocowało to ciężkimi chorobami takimi jak: astma oskrzelowa, różnorakie alergie, wrzodziejące zapalenie jelita grubego (przypuszczam, że choroba Hashimoto również), ponieważ te wszystkie dolegliwości mają podobne przyczyny - kiedy system immunologiczny, pozbawiony "naturalnego" wroga zaczyna traktować własne komórki jak intruzów i atakuje je, jak zniszczone lekami bakterie lub wirusy.

Jednym z przykładów zaburzenia równowagi pomiędzy pasożytami w organizmie człowieka jest Helicobacter Pyroli -  bakteria, która wywołuje wrzody żołądka. Występuje ona u 95% populacji ludzkiej, natomiast na chorobę wrzodową zapada zaledwie 10%. Tym niemniej niemal każdej osobie, u której została odnaleziona bakteria Helicobacter zalecana jest kuracja antybiotykowa, (na wszelki wypadek), nawet u tych, którzy wrzodów żołądka nie mają. W wyniku podobnej terapii, u wielu z tych osób powstały skutki uboczne w postaci chorób organów trawienia (zespół jelita drażliwego), a także organów wydalania lub oddychania.

Tymczasem kilka lat temu szwedzki mikrobiolog S. Normark odkrył, że Helicobacter „produkuje” antybiotyk, który „zabija” m.in salmonellę i inne niebezpieczne dla zdrowia człowieka bakterie, a więc jest bardziej „obrońcą” niż „szkodnikiem”, ponieważ chroni ona organizm człowieka od inwazji o wiele bardziej groźnych od siebie bakterii.

A wiec, jeśli dokuczają Wam bakterie, wirusy, grzyby i robaki pasożytnicze radzę nie walczyć z nimi „ostro”.  Zweryfikujcie natomiast swoje nawyki żywieniowe, poświęćcie odrobinę czasu na wzmocnienie układu odpornościowego, oczyśćcie wątrobę, układ limfatyczny i zaprowadźcie porządek w jelicie grubym, bo bez ich wsparcia nie dacie sobie rady.  

A teraz odpowiem na pytanie:

„Panie Michale, czy odrobaczanie dzieci jest bezpieczne? Silne zioła kontra robaki. Czy wybór ziół wobec narządów małego człowieka to mniejsze zło? Czy w ogóle można uchronić dziecko przed robakami? Dlaczego dzieci je mają a dorośli już nie?”

Odpowiedź Michała Tombaka:

Robaki mają wszyscy, i dzieci i dorośli, natomiast o tym, że trzeba przed jedzeniem myć ręce zapominają czasami i jedni i drudzy. Zarażenie pasożytami występuje po spożyciu zakażonej wody lub żywności – źle umytych warzyw i owoców, a nawet podczas kąpieli w słodkowodnych zbiornikach itd. itp., więc pasożyty przedostają się do naszego organizmu różnymi drogami.  Jeśli chodzi o dzieci to uważam, że ich lepiej ziołami nie odrobaczać, (jeśli nie jest to konieczne), ponieważ do 3 lat buduje się u nich układ odpornościowy, a do 12 roku życia układ hormonalny, więc dajmy im trochę „powalczyć”.  Dzieci przeważnie mają owsiki (Enterobius vermicularis) lub glisty ludzkie (Ascaris lumbricoides). Moja mama była lekarzem pediatrą i zawsze doradzała rodzicom odrobaczać dzieci w sposób nieinwazyjny, bez użycia środków farmaceutycznych, ewentualnie (w skrajnych przypadkach) przy pomocy ziół najlepiej piołunu, ale trzeba pamiętać, ze piołun należy do ziół toksycznych, więc trzeba ściśle przestrzegać zalecanego dawkowania. Istnieją mniej inwazyjne sposoby medycyny ludowej na owsiki i glisty ludzkie u dzieci. Podaję kilka:

UWAGA. W razie jakichkolwiek wątpliwości, proszę zasięgnąć porady lekarza naturopaty i dokładnie przestrzegać dawkowania podanego w przepisach.

Przepis nr 1

W niewielkim garnuszku zagotować 250 ml mleka. Następnie zmniejszyć ogień i włożyć do mleka umytą, całą główkę czosnku (bez obierania) Gotować na małym ogniu, dopóki czosnek nie zrobi się bardzo miękki. Następnie ostudzić do temperatury pokojowej, odcedzić i zrobić dziecku lewatywę przy użyciu gumowej gruszki (do nabycia w aptece). Najlepiej, jeśli będzie to lewatywa tzw. zatrzymana (pozostawiona na noc). Dzieciom w wieku: od 1 do 3 lat – 50 ml, od 4-6 lat – 80 ml, od 7-9 lat – 100ml, od 10 – 14 lat - 150 ml. Lewatywę wykonywać codziennie, przez 7 dni (cykl lewatyw powtarzać dwa razy w roku, jeśli jest taka potrzeba).

Przepis nr 2 (dla dzieci od 4 -14 lat)

Średniej wielkości czerwoną cebulę drobno pokroić i zalać 1 szklanką wrzątku. Odstawić na 12 godzin. Następnie odcedzić. Pić po ¼ szklanki (50ml) dwa razy dziennie na godzinę przed posiłkiem w okresie 3-4 dni. Powtórzyć dwa razy w roku.

Przepis nr 3 (dla dzieci od 4 – 14 lat)

Dwie łyżeczki pestek dyni (najlepiej polskich) zmielić.  Dodać do nich 2 łyżki jogurtu. Wszystko wymieszać.  Podać dziecku na czczo. Po 30 minutach śniadanie: porcja sałatki z gotowanych warzyw np. z ziemniak + marchewka+ buraczek + groszek + cebulka +  ½ łyżeczki oleju z pestek dyni. Następnie kawałek gotowanego mięsa.  Kurację stosować w okresie 1 lub 2 tygodni (w zależności od potrzeby)

Cykl rozwoju glisty ludzkiej od momentu połknięcia jajeczka przez człowieka, aż do rozwoju dojrzałego płciowo pasożyta trwa około 80 dni, a długość życia glisty ludzkiej wynosi około 1 roku, po czym glista ginie i jest wydalana z jelit wraz z kałem. Niestety w przypadku glisty ludzkiej (i nie tylko) występuje zjawisko reinfekcji, (czyli ponownego zakażenia), dlatego radzę stosować kurację przeciwpasożytniczą przynajmniej 1-2 razy w roku, a także pamiętać, aby wzmacniać układ odpornościowy, bo w perspektywie czasu tylko na niego możemy liczyć.

Wasz Michał Tombak

PS. Od admina: Zapraszamy na wczasy i turnusy z udziałem prof. Michała Tombaka. Więcej informacji pod linkiem:

www.michaltombak.pl/blog/turnusy-i-wczasy/