Terminy Szkoły Zdrowia prof. Michała Tombaka na rok 2020:
20-24 KWIETNIA 15-19 CZERWCA 07-11 WRZEŚNIA
Rezerwacja Ewa 577-560-333 ( w godz. 12-20 )
Jeżeli chcesz otrzymywać na maila powiadomienia o nowych artykułach na blogu, zostaw poniżej swój adres e-mail
Informacje zawarte w tekstach znajdujących się na naszym blogu nie stanowią indywidualnej diagnozy dla danego Czytelnika. Informacje z naszych tekstów nie są również poradą lekarską. Należy je zatem traktować jedynie jako ogólną informację na temat omawianych w nich zagadnień. Zalecamy, by Czytelnik skonsultował swoją indywidualną sytuację z lekarzem, przed zastosowaniem się do porad zawartych na naszym blogu. Dzięki temu Czytelnik będzie mógł zweryfikować, czy w Jego przypadku nie występują przeciwwskazania wynikające z jego stanu zdrowia, czy przebytych uprzednio chorób.
Teksty zamieszczane na naszym blogu są utworami chronionymi na mocy ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 2006 r. Nr 90 poz. 631). W związku z tym, poza przypadkami wyraźnie wskazanymi w przepisach, w szczególności o dozwolonym użytku chronionych utworów, bez uprzedniej zgody autora nie można na jakimkolwiek polu eksploatacji: korzystać z tekstów lub ich fragmentów, w tym kopiować, powielać, wykonywać ich egzemplarzy, rozpowszechniać na stronach internetowych lub w aplikacjach mobilnych, rozporządzać tekstami lub ich fragmentami, w tym poprzez ich odpłatne lub nieodpłatne udostępnianie. W przypadku podjęcia działań ingerujących w treść praw autorskich do tekstów zamieszczanych na naszym blogu, bez uprzedniej zgody ich autora, jeżeli takie działanie nie będzie mieściło się w granicach dozwolonego użytku chronionych utworów, sprawa może zostać skierowana na drogę postępowania sądowego. Zwracamy również uwagę na przepisy art. 115 – 117 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), które przewidują odpowiedzialność karną za niektóre naruszenia praw autorskich. Czyny takie, po spełnieniu pozostałych warunków przewidzianych prawem, mogą stanowić przestępstwo.
2016-10-18
2 komentarze
Admin: dotyczy postu zamieszczonego 1.10.2016 na FB z cyklu: „Sztuka bycia zdrowym”
prof. Michał Tombak:
Drodzy Fani, po przeczytaniu Waszych komentarzy i moich odpowiedzi, myślę, że każdy, bez trudu potrafił wyrobić sobie opinię o witaminie K i suplemencie K2 – MK7. W tym artykule będę posługiwać się jedynie faktami, które, mam nadzieję, pomogą rozszerzyć Waszą wiedzę.
Historia odkrycia witaminy K.
W 1929 roku duński naukowiec – Henryk Dam zaobserwował wpływ roślinnego pokarmu na podwyższenie krzepliwości krwi u piskląt.
W roku 1939 szwajcarski naukowiec Carrera wydzielił z rośliny- lucerny witaminę K i nazwał ją K1 - filochinon. W tym samym roku amerykański biochemik E. Doisy ze zgniłej (sfermentowanej rybiej mączki) otrzymał inną chemiczną substancję ale o podobnych do witaminy K1 właściwościach i nadał jej nazwę K2 - menachinon. Za odnalezienie struktury chemicznej i właściwości fizjologicznych witamin K1 i K2, H. Dam i E. Doisy w 1943 roku otrzymali nagrodę Nobla. Od tej pory, po dzień dzisiejszy, witamina K jest substancją odpowiedzialną za regulację poziomu krzepliwości krwi i jest to jej podstawowa funkcja w organizmie.
Witaminy grupy K (K1, K2)
W przyrodzie można spotkać tylko dwie witaminy K1 i K2. Należą one do grupy witamin K rozpuszczalnych w tłuszczach. Ważne!!! Szlak metaboliczny witaminy K (K1, K2) został dokładnie zbadany. Witamina K1 spożywana w składzie naturalnego pokarmu może być „modyfikowana” w organizmie przez wątrobę do witaminy K2. Oznacza to, że w ciele ssaków, jak również ptaków witamina K1 może przekształcać się w witaminę K2. Niestety tę informację rzadko można spotkać na portalach internetowych a ona jest kluczowa jeśli chodzi o kwestię niedoboru witaminy K! A więc jeśli w naszej codziennej diecie znajdują się owoce i warzywa (szczególnie liściaste, zielonego koloru) to deficyt witaminy K (K1 i K2) w organizmie występuje bardzo rzadko. Witamina K1 (filochinon) znajduje się w warzywach takich jak: natka pietruszki, kopru, liście bazyli, szpinak, sałata, szczypior, wszystkie rodzaje kapusty (biała, czerwona, włoska), kalafiorze, brokułach, brukselce, dyni, selera, owocach: awokado, kiwi, banan a także w pokrzywie. Witamina K2 (menachinon) znajduje się w produktach pochodzenia zwierzęcego – mięsie (szczególnie w wątrobie gęsiej) oraz w produktach mleczno kwaśnych: śmietana, maślanka, kefir, wszystkich rodzajach tłustych serów (twardych i miękkich), jajkach a także w oliwie z oliwek. Oprócz tego u osób dorosłych witamina K2 produkowana jest układzie pokarmowym (jelito cienkie) poprzez bakterie saprofityczne w ilości 1-2g na dobę. Z kolei u noworodka „produkcja” witaminy K rozpoczyna się po upływie 40 godzin od momentu narodzin.
Potrzeby fizjologiczne organizmu na witaminę K (w ug czyli mikrogramach na dobę):
dzieci do 12 roku życia - 30-75ug, osoby dorosłe - 100-120ug
Zawartość witaminy K w 100g produktu pochodzenia roślinnego:
Bazylia suszona-1700 ug, Natka pietruszki-1600 ug, Botwinka-830 ug, rzeżucha -540 ug, szpinak-480 ug, bazylia świeża-410 ug, sałata 150-200 (w zależności od gatunku)ug, brokuły-100 ug, biała kapusta-75ug, kiszona kapusta-800ug
Zawartość witaminy K w 100g produktu pochodzenia zwierzęcego.
żółtko jajka-30-50ug, ser żółty-80ug, twaróg tłusty-45ug, ser miękki-75ug, masło-24-36ug
Jak widać z zwartości witaminy K w produktach, wystarczy zjeść jedno jajko, kanapkę z żółtym serem, miseczkę kapusty polanej oliwą z oliwek i z dodatkiem dwóch listków bazylii lub natki pietruszki aby uzupełnić dobową dawkę witaminy K.
Witaminę K można łatwo dostarczyć do organizmu np. pijąc koktajl wg poniższego przepisu: należy wziąć pęczek natki pietruszki, zalać ją 1 szklanką najlepiej strukturowanej lub przegotowanej wody, lekko posolić i zmielić wszystko w blenderze (dla pikantności można dodać połowę ząbka czosnku, kawałek chrzanu, imbiru itd). Dzięki temu, od razu dostarczamy do organizmu 1600ug witaminy K w naturalnej postaci!!! Warto wiedzieć, że witamina K kumuluje się w wątrobie i nawet jeśli nie spożywamy żadnego pokarmu to jej zasobów wystarczy na 14-21 dni!
Moi drodzy, w sieci można często spotkać informacje o tym, że gleba jest wyjałowiona, nie posiada makroelementów a uprawiane w niej produkty rolne są mało wartościowe pod względem zawartości witamin i minerałów. Wg mnie to zwykła demagogia nie poparta żadnymi faktami i badaniami. Aby nie rozwijać tematu, powiem tylko w skrócie, że gleba jest „zbudowana” z czterech części: twardej, płynnej, gazowej (lotnej) i żywej. Nieustannie zachodzą w niej procesy wymiany energii i chemicznych substancji. Na powierzchni ziemi istnieje warstwa dwutlenku węgla CO2 i bakterie żyjące w glebie, w powietrzu „uzupełniają” brak minerałów. Często podróżuję po świecie i muszę powiedzieć, że grzechem jest narzekać na ilość gatunków jak również jakość warzyw i owoców w Polsce.
(…)
Rola witaminy K w organizmie
Funkcje podstawowe:
Ważne! Zdrowe kości – profilaktyka osteoporozy.
Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) zaleca:
aby utrzymać kości w zdrowiu, w naszej codziennej diecie, oprócz witaminy K potrzebne są minerały: wapń, fosfor, magnez, potas, sód, molibden, wanad, cynk, selen, jod, fluor itd. Oprócz nich w organicznej postaci (czyli naturalnej) witaminy C, D, E w składzie warzyw i owoców oraz aktywny tryb życia.
Wniosek.
Z informacji wyżej zamieszczonych wynika, że zrównoważona dieta, wzbogacona w warzywa (szczególnie liściaste o zielonym kolorze), świeżo przygotowane soki warzywne, aktywny tryb życia i pozytywne myślenie (wytwarzanie hormonów szczęścia) gwarantuje zdrowe kości, naczynia krwionośne, zęby, elastyczne stawy itp. itd.
Kiedy występuje niedobór witaminy K w organizmie?
1.Ciężkie choroby wątroby (marskość wątroby, chroniczne zapalenie dróg żółciowych)
2.Długotrwałe przyjmowanie antybiotyków, preparatów na rozrzedzenie krwi. 3.
3. Wszystkie pozostałe objawy niedoboru witaminy K np. typu zaburzenia czynności przewodu pokarmowego, wad wrodzonych itd. które może zdiagnozować lekarz.
Czy występuje nadmiar witaminy K?
W przypadku dostarczania witaminy K (K1,K2) w naturalnej postaci, przedawkowanie nie następuje. Wyjątek stanowią osoby z „zaburzeniami” krzepliwości krwi, spożywające długotrwale i w dużych ilościach zioła, np. pokrzywę. Czasami ale bardzo rzadko występuje alergia na warzywa liściaste.
Kto stanowi grupę ryzyka niedoboru witaminy K?
Kobiety w ciąży ze względu na prawdopodobieństwo zaburzeń krwawienia podczas porodu. Aby tego uniknąć, przyszłym mamom na 6-8 dni przed porodem przepisuje się preparaty zawierające witaminę K (dawkowanie, w każdym indywidualnym przypadku ustala lekarz)
(...)
A teraz pozwolę sobie na odrobinę emocji i odpowiem na pytanie jednej z naszych Fanek, które niby nie ma nic wspólnego z tematem tego postu a jednak radzę wnikliwemu czytelnikowi zastanowić się nad informacjami, które przeczytają niżej.
”…Panie profesorze, błagam Pana niech Pan napisze jakiś artykuł o bezpłodności damskiej i męskiej, czym jest spowodowana i czy można ją wyleczyć...” Agnieszka.
Pani Agnieszko, bezpłodność ma wiele, skomplikowanych przyczyn ale główną jest osłabienie układu odpornościowego u młodych osób. Jeśli uważnie przeczyta Pani ten artykuł to na pewno zrozumie jakie problemy zdrowotne mogą na nas „czekać”.
Wiele osób na pewno nie kojarzy bezpłodności z zamiłowaniem do suplementacji bo uważają, że syntetyczne witaminy mogą znacznie zwiększyć siły witalne. Z wykształcenia jestem biologiem i chemikiem i do preparatów syntetycznych zawsze podchodzę z dystansem ponieważ uważam, że w „chemii” nie należy szukać zdrowia. Mam wielu kolegów zajmujących się biologią molekularną (jeszcze z czasów studenckich), oni wszyscy zgodnie twierdzą, że syntetyczne witaminy to bardzo niebezpieczne substancje. Mówiąc w skrócie, „niszczą” one nasz układ genetyczny znacznie obniżając odporność itp. itd. Zadaniem witamin jest przyspieszanie milionów reakcji chemicznych w naszym organizmie. Witaminy powinny mieć odpowiednią strukturę i „wsparcie” minerałów. Syntetyczne witaminy – to „izolaty”. Przedostając się do organizmu tworzą „zmutowane” związki chemiczne, tym samym zmieniają naruszają strukturę genów a przy okazji również „porządek” szlaków metabolicznych, które istnieją w organizmie człowieka od tysiąca lat.
Czy nie wydaje się Wam dziwnym fakt, że alergie i choroba Leśniowskiego - Crohna (nieswoiste zapalenie jelit), grzybica, nowotwory jądra u mężczyzn, mięśniaki, guzy piersi, choroba Hashimoto u kobiet, w okresie ostatnich kilku lat dotykają coraz to szerszego grona młodych osób, którzy min „uwielbiają” suplementy???
Witamina K należy do grupy witamin rozcieńczonych w tłuszczu podobnie jak witaminy A, E, beta-karoten, D. Witaminy tego typu akumulują się w wątrobie a więc jeśli przedostają się do organizmu w postaci syntetycznej to są przez wątrobę „ciężko” tolerowane. Dawno zostało udowodnione, że syntetyczne witaminy A, beta-karoten, szczególnie u osób palących mogą sprzyjać rozwojowi chorób nowotworowych a syntetyczna witamina D spożywana długotrwale może uszkodzić nerki. Szczególnie niebezpieczne może być przyjmowanie syntetycznych witamin A, E, beta-karoten, D i K przez dzieci ponieważ dzieci mają, w odróżnieniu od osób dorosłych, jeszcze „słabą” wątrobę. Niestety zdarzają się nawet przypadki zgonów dzieci z powodu przedawkowania witaminy D.
Drodzy Fani, uczulam Was abyście byli bardzo krytyczni w stosunku do informacji płynących z filmików reklamowych ekranu komputera.
(…)
W 1944 roku rosyjski akademik Palladin (Instytut Biochemii Akademii Nauk ZSRR) otrzymał przy pomocy chemicznej syntezy witaminy K2 i K3.
Do ich produkcji posłużyła naftalina (osoby starsze pamiętają środek na odstraszanie moli) Jest to organiczny związek chemiczny z policyklicznych węglowodorów - ropopochodny. Metoda syntezy witaminy K3 akademika Palladina stała się „receptą” dla wszystkich pozostałych witamin grupy K…
CDN…
Od admina:
W poście na FB Pan profesor zaproponował swoim Fanom odpowiedź na kilka pytań dotyczących witaminy K2 (K2-MK7). Otrzymaliśmy wiele komentarzy, zamieszczamy najciekawsze wraz z odpowiedziami Pana profesora. Najpierw jednak przypomnienie treści posta:
M. Tombak:
Drodzy Fani, zawsze ja odpowiadałem na Wasze pytania, teraz proponuję zamienić się rolami.
W sieci można spotkać artykuły o „wszechmocnym” wpływie witaminy K2 na zdrowie. Proszę mi odpowiedzieć:
1. Dlaczego nie wykonuje się laboratoryjnych badań na poziom witaminy K2?
2. Czy w organizmie występuje zjawisko niedoboru witaminy K2?
3. Czy przy produkcji witaminy K2 (K2-MK7), którą niektórzy producenci reklamują jako naturalną, w toku procesu biosyntezy stosowane są reakcje: a. fermentacji; b. hydrolizy; c. obróbki termicznej; d. „płukanie” kwasem siarkowym; e. użycie rozpuszczalników: aceton, spirytus etylowy, eter dietylowy itp.
Poniżej najciekawsze komentarze i odpowiedzi Pana profesora.
Pan Darek:
K1 jest np w jarmużu oraz ogólnie zielonych warzywach. Zamiana chyba odbywa się w jelitach może dzięki florze bakteryjnej ?
Pani Barbara:
Witamina k jest rozpuszczalna w tłuszczach wytwarzana jest w wątrobie, występuje w liściach roślin zielonych (kapusta szpinak) ziemniakach i wątrobie. Jest także syntetyzowana w jelitach przez florę bakteryjną. Niedobór powoduje zaburzenia krzepnięcia krwi. W jelicie grubym również są bakterie które wytwarzają witaminy z grupy b i witaminę K
Prof. Michał Tombak:
Pani Barbaro, odpowiedz jest prawie poprawna. Należałoby dodać, że niedobór witaminy K2 może występować u noworodków (nie zawsze) a tylko u tych, które nie mają dostatecznie "rozwiniętej" flory bakteryjnej, która może "produkować" witaminę K2 i dlatego podaje się im iniekcję tej witaminy. U dorosłego człowieka niedobór witaminy K2 występuje tylko wtedy jeśli podstawę jego odżywiania stanowią wyłącznie batoniki czekoladowe. Do grupy z niedoborem witaminy K2 można zaliczyć również osoby z ciężką niewydolnością wątroby, po chemioterapii i długim wielokrotnym kuracjom antybiotykami. Witamina K2 jest produkowana przez mikroorganizmy, bakterie – saprofity np. e. coli.
Pani Joanna:
Jak zwykle panie profesorze - logiczne i nie do odparcia. W co jeszcze uwierzymy? - we wszystko - nawet w to, co nie ma najmniejszego sensu.
Prof. Michał Tombak:
Pani Joanno, Mark Twain powiedział, jeżeli człowiek chce aby go okłamywano - to dlaczego tego nie robić? Mnie zawsze dziwi (jeśli chodzi o suplementy) naiwność kupujących i spryt sprzedawców. M.T
Pani Irena:
Wspaniała polemika.... ile to można się dowiedzieć znowu. Nie próbuję się nawet wypowiadać, bo jestem w temacie zielona jak szczypiorek na wiosnę. Temat jednak mnie bardzo zaciekawił. Ja dopiero od 9 miesięcy staram się stosować zasady Prof. Tombaka. Przez prawie pół wieku jadłam i działałam jak mnie wychowali, tzn.: na cieplutkich posiłkach, schabowym w panierce z ziemniaczkami w niedzielny obiadek, o rosołku z białym makaronikiem nie wspomnę:) No cóż, tak mnie wychowali i tak mnie karmili, a ja tak karmiłam swoje dzieci w trosce i miłości. Owoce – owszem, ale żeby tyle jarzyn i kaszy co teraz…., miksturki, cytrynka, soczki i koktajle, nalewki, woda strukturowana, oczyszczanie itd. itp. Moje życie zmieniło się dość drastycznie i na pozytywne efekty nie trzeba było długo czekać. Trochę wstyd, że tak późno ale lepiej późno jak wcale. Jedno mnie zaintrygowało. Zawsze miałam kłopot z krzepliwością krwi. Nawet w kartotekę u lekarza mi to zapisali na czerwono. Wystarczyło, że rozbiłam kolano a krew lała się jak z kranu. Rany goiły się bardzo długo. Blizny mam do dzisiaj na kolanach. Obecnie mój problem już nie jest problemem, a na pewno nie na taką skalę. Hmm… czyżbym zawdzięczała to odkryciu smaków w szpinaku i zieleninie? Wciskam zieleninę jak królik, a szpinak kiedyś kojarzył mi się tylko z marynarzem z amerykańskiej bajki:) skutecznie odstraszając mnie od zjedzenie go. Oj durna ja durna…. byłam. Pozdrawiam wszystkich i zdrowia życzę.
Prof. Michał Tombak:
Pani Ireno, już Pani sama sobie odpowiedziała na pytanie odnośnie krzepliwości krwi. Po to stworzyłem profil na FB, żeby wytłumaczyć ludziom, że może istnieć życie bez chorób i cierpień. I co ważne, potrzebne do tego odrobinę wysiłku i zrozumienia filozofii zdrowia, którą głoszę. Czytając Pani komentarz pozostaje mi tylko się cieszyć, że mam takich Fanów :-) Mam do Pani gorącą prośbę, czy mogłaby Pani odrobić niewielką pracę domową?:) Na podstawie pytań Fanów i moich do nich komentarzy, prosiłbym Panią aby zrobić "podsumowanie" naszej wczorajszej polemiki. Nie jest to obowiązek :) a tylko i wyłącznie prośba. Jeśli nie dysponuje Pani czasem to nie ma żadnego problemu, zrozumiem. Jak będę odrobinę wolniejszy to zrobię to sam. Dziękuję :)
Pani Irena:
Czytając artykuł nt.: witaminy K2 ambitnie przyłożyłam się do poszerzenia wiedzy na jej temat. Witamina K nie była mi obca ale szczerze mówiąc K1, K2, MK7 K150, to już było dla mnie wyzwanie. Poczułam się strasznie niedouczona i zaczęłam od czytania komentarzy, a następnie informacji o niej w różnych poradnikach zdrowia.
Skupiając się na pytaniu - Czy istnieje zjawisko niedoboru witaminy K2 w organizmie? – w tym momencie odważnie odpowiem – w normalnych okolicznościach NIE!
Już słyszę te podśmiewajki. Pewnie wielu ma rację, ale drogą dedukcji tak mi wyszło. Miałam ochotę napisać o mądrościach jakich się dowiedziałam, po rozszerzeniu swojej wiedzy z różnych innych źródeł ale nie będę wykładać co to i na co to, czemu służy, bo i nie potrafię dobrze, nie czuję się upoważniona i nie widzę konieczności. Kto chce, to sam poszerzy wiedze na jej temat. Zastanawiający jest dla mnie fakt, że nie znalazłam nigdzie poparcia, że podawana w formie tabletki czy proszku, stanowi SAMOISTNE cudowne działanie. Na moją wiedzę jej nadmiar, podawany w formie suplementu, bardziej może zaszkodzić niż pomóc, szczególnie osobom z innymi dolegliwościami. W bardziej przyzwoitych publikacjach, podkreśla się nawet, że witamina K2 nie tylko, że samoistnie wytwarzana jest w organizmie człowieka, to o ile ktoś odżywia się normalnie – jej ilość jest w zupełności wystarczająca.
Śledzę artykuły na blogu Prof. M. Tombaka na bieżąco i z zainteresowaniem czytam również wypowiedzi osób z Fan Club-u. Nie ukrywam, że czytając, rzeczywiście czasem robi mi się woda z mózgu”). Jedni piszą A inni B, a jeszcze inni zaprzeczają wszystkim poprzednim. Nikogo nie oceniam, bo sama wiele muszę się jeszcze nauczyć. Nie szkodzi też, bo mamy tu fantastycznego Re cenzora, który stara się naprostować naszą wiedzę, a różne odpowiedzi motywują natomiast do czytania i pogłębiania wiedzy na dany temat. Sama, też wielokrotnie skorzystałam z Prof. i Waszych rad, za co bardzo dziękuję.
Jedno wiem na pewno. Suplementy diet, żywności czy, w tym przypadku, witamin zawsze pozostaną suplementem, a używanie stwierdzenia „naturalny suplement” czy „naturalny syntetyk” (bo i z tym też się spotkałam) brzmi dla mnie jak „kwadratura koła”. Po co dążyć do niemożliwego jak mamy w NATURZE całą gamę witamin z K włącznie i świetnie ze sobą współdziałają, a nazwanie jej po nowemu i udawanie, że zrobiło się z niej wyciąg o cudownym działaniu - nie zmieni tego faktu.
Nie jestem ani biologiem, ani chemikiem, a lekarza nawet w rodzinie nie mam, więc przełożę to zjawisko wg własnej profesji czysto ekonomicznie. Paczka kapsułek K2 kosztuje 40-100 zł, kolejna witamina i kolejna ….. kolejne 20-40 zł itd. itp. Gdybyśmy chcieli zjeść dzienną dawkę wszystkiego co nam potrzeba pewnie potrzebowalibyśmy dużo więcej niż kosztują np. jabłka czy szpinak. Trudno nie wspomnieć o chemii władowanej do sklejenia takiej kapsułki”) Po co skupiać się więc na kapsułkach, proszkach, suplementach? Czy ktoś zna syntetyk lepszy od natury? Zastanówmy się co jest przyczyną naszych dolegliwości, wyeliminujmy je do możliwego max, a będzie większa szansa na powrót do zdrowia. Mówi się, że wiara czyni cuda ale czasem tym cudom troszkę trzeba pomóc, a nie ślepo wierzyć w cudowną moc kapsułki wyprodukowanej hurtowo w fabryce.
I poszło:)) (Admin: odpowiedź wpłynęła następnego dnia)
Pani Mariola:
Moim zdaniem raczej nie można zauważyć niedobór tej witaminy w organizmie .Można powiedzieć że mieliśmy niedobór tej witaminy w organizmie kiedy będzie stwierdzona zaawansowana osteoporoza .K2MK-7 jest nośnikiem wapnia do kości więc taka jest moja teoria . Ale mogę się mylić !
Pan Kazimierz:
Nie interesowałem się sztuczną witaminą K2Mk7. Według mojej witamina naturalna wiedzy jest menachinonem, długołańcuchowym MK-7, który zawiera najbardziej biologicznie aktywną formę naturalnej witaminy K2. Jest uzyskiwana z natto - tradycyjnej potrawy japońskiej, otrzymywanej z przefermentowanych ziaren soi. 100g natto zawiera 10g najlepszej naturalnej witaminy K2, która ponoć zapewnia właściwą dystrybucję jonów wapnia do odpowiednich tkanek i utrzymuje równowagę między procesami syntezy i rozpadu struktur kości. jeżeli brak tej witaminy w organizmie zaczynają się procesy miażdżycowe.
Prof. Michał Tombak:
Szanowny Panie Kazimierzu, to zdanie o „właściwej dystrybucji jonów wapnia do odpowiednich tkanek i utrzymaniu równowagi między procesami syntezy i rozpadu struktur kości” rzeczywiście robi wrażenie na kupującym natomiast do mnie nie przemawia, raczej wolę fakty. A fakty są takie, że nie ma klinicznych dowodów, że tylko i wyłącznie witamina K ma tak wielki wpływ na kości. Cytuję Pana wypowiedź: " jeśli brak tej witaminy w organizmie, zaczynają się procesy miażdżycowe". Mam do Pana pytania:
1. Na podstawie jakich objawów może Pan zauważyć brak tej witaminy?
2. Gdzie się znajduje więcej witaminy K? W trzech filiżankach zielonej herbaty czy w jednej kapsułce K2 MK7?
3. Czy istnieją kliniczne dowody kiedy przy pomocy witaminy K była zlikwidowana miażdżyca? (artykuły sponsorowane nie wchodzą w grę)
4. Czy przy suplementacji witaminy K u jakiejkolwiek osoby zniknęła osteoporoza?! Jeśli takie badania istnieją i poda mi Pan na nie namiary, będę Panu bardzo wdzięczny. Domyślam się, że jest Pan dystrybutorem suplementów diety więc powtarzam pytanie, czy w organizmie występuje niedobór witaminy K2?
Pan Kazimierz: Postaram się.
(od Admina – odpowiedzi od Pana Kazimierza nie otrzymaliśmy, M. Tombak: - dziwne – sprzedają towar a nie są w stanie „obronić” jego właściwości))
Pani Halina:
Panie Profesorze, od 4-lat suplementuje się wit. K2MK7 + D3 Wyczytałam, że w/w wit. pomagają w lepszym trawieniu białka. Ale, czy pomaga regulować gdzie wapń jest umieszczany w organizmie? Liczyłam i liczę, że witamina K2 może pomóc w zapobieganiu chorobą sercowo-naczyniowym. I na tym etapie kończy się moja wiedza. Boję się napisać...więcej, żeby nie stracić Pana sympatii, że jakaś GŁUPOTA NAS OTUMANIŁA. Serdecznie pozdrawiam.
Prof. Michał Tombak:
Pani Halinko, nie Pani jedna należy do „ofiar” suplementacji. Wiara w cuda to cecha natury ludzkiej. Nasz mózg w prawie 90% składa się z wody ale czasami nie trzeba pozwalać aby "GŁUPOTA KTÓRA NAS OTŁUMANIŁA" jak to Pani powiedziała, wypełniła go w 100% co potocznie nazywamy - robić "wodę z mózgu". Sympatii Pani u mnie nigdy nie straci bo jest Pani z nami od początku istnienia Facebooka. Na szczęście witamina K2 MK7 nie jest aż tak szkodliwa. Jedynie na co trzeba uważać to skutki uboczne jej przyjmowania. Nie wolno przyjmować tej witaminy w postaci suplementu osobom z żylakami, które biorą leki na rozrzedzenie krwi lub inne preparaty na choroby układu krążenia i nadciśnienie, również osobom po zawale lub udarze. Witamina K2 zwiększa krzepliwości krwi co może powodować powstawanie skrzepów w naczyniach co może za sobą pociągnąć poważne konsekwencje zdrowotne związane z układem krążenia . A poza tym, wszystko w porządku
Pan Adam:
Po co się suplementować? Jedźcie naturalną - ta jest tylko w natto.
Prof. Michał Tombak:
Panie Adamie, a może lepiej szukać witaminy K2 w polskich jajkach, śmietanie, pokrzywie i kapuście? Przeciętny Kowalski kiedy wypije 250g wódki robi się "wesoły" a przeciętny Japończyk po takiej dawce wyląduje jeśli nie w szpitalu to pod stołem. Jak Pan myśli, dlaczego?
Pan Adam:
Nie mam pojęcia. Może mi Pan wyjaśnić?
Prof. Michał Tombak:
Panie Adamie, proszę nie szukać łatwej drogi do wiedzy ale mogę pytanie zamienić, gdzie jest więcej naturalnej witaminy K2, w 100g japońskiego natto lub w 100g niepozornej, polskiej kiszonej kapusty? I który z tych produktów jest bardziej przyjazny dla układu pokarmowego osoby mieszkającej w Polsce?
Pan Adam:
Dziękuje. Jednak nie dotarłem do żadnych badań naukowych dot. zawartości K2 w kiszonej kapuście w przeciwieństwie do natto. Wszystkie suplementy K2 powstają na bazie natto a nie kiszonej kapusty. Może nikt jeszcze tego tematu nie zgłębił w Polsce.
Prof. Michał Tombak:
Szanowny Panie Adamie, na temat zawartości witamin w kiszonej kapuście radzę zapytać swoją babcię. Ona Panu bez żadnych badań powie, że kapustę jedzono od 1000 lat i nie narzekano ani na bóle w kościach ani na kłopoty z sercem bo kości i serce bolą przeważnie od siedzenia przed komputerem a zdrowie kościom i sercu daje aktywność fizyczna, kapusta kiszona jest do tego tylko dodatkiem. Natomiast jeśli dystrybutorzy suplementów by sprzedawali kiszoną kapustę a nie witaminę K2 z natto to na pewno by mieli plik różnych rewelacyjnych badań o właściwościach kiszonej kapusty, które by były widoczne na wielu portalach poświęconych zdrowiu. Jednak konsumenta trudno "wabić" reklamując kiszoną kapustę jako najlepsze źródła witaminy K2, co innego - natto - brzmi tajemniczo i zachęcająco. A jeśli Pan potrzebuje badań to mogę Panu udostępnić sposób produkcji witaminy K2 z kapusty przy udziale mleczno kwaśnych bakterii. Ta metoda jest badana od tysiąca lat ale niestety przy syntezie witaminy K2, poza fermentacją na pozostałych etapach mamy do czynienia z acetonem, kwasem siarkowym i innymi rozpuszczalnikami. W związku z tym, mam do Pana pytanie: przy produkcji witaminy K2, soję na początku gotują a później poddają procesowi fermentacji, więc w jaki sposób (po fermentacji) otrzymujemy proszek w postaci witaminy K2? Czy mógłby Pan moją ciekawość zaspokoić?
Pani Kamila:
Ta frakcja była do niedawna zupełnie nieznana, mówiło się jedynie o witaminie K, odpowiadającej za prawidłowe krzepnięcie krwi (w zamyśle K1) 2. Niedobór objawia się osteoporozą i zawałem serca- złogi, które zatykają tętnice zawierają głównie wapń!
Prof. Michał Tombak:
Pani Kamilo, z grubsza, osteoporoza to brak wapnia w kościach. A przyczyną zawału serca jest "gęsta" krew i destrukcja naczyń krwionośnych z powodu blaszek miażdżycowych. Blaszka miażdżycowa jest zmianą występującą w ścianie tętnic (błona wewnętrzna) powstającą w przebiegu miażdżycy naczyń. Blaszka składa się z masy lipidowej, komórek oraz włóknika itp itd. W jakim układzie w organizmie syntetyzuje się witamina K2? A pytanie nadal brzmi, czy w organizmie występuje brak tej witaminy? Witamina K2 została zidentyfikowana w 1939 roku przez dwóch amerykańskich naukowców przy fermentacji skiśniętej mączki rybnej. A wiec substancja jest znana od dawna. Czy nie wydaje się Pani dziwne, ze kiedy "zawiodły "syntetyczne witaminy A, E, beta karoten, C i D "sięgnięto" po promocje witaminy K2.
Pani Kamila:
Panie Michale, badania dowodzą że blaszka miażdżycowa to nie tylko lipidy, ale także właśnie wapń!!! I to właśnie brak witaminy K2 spowodował że ów wapń nie powędrował do kości i zębów, a osadził się w tętnicach. I to jest odpowiedź na Pana pytanie dotyczące objawów braku K2 w organizmie.
Prof. Michał Tombak:
Pani Kamilo, mogłaby Pani wskazać nazwisko choć jednego naukowca, który prowadził badania o których Pani informuje? Jeśli by było tak jak Pani pisze to człowiek by nie poruszał się na dwóch nogach a pełzał jak dżdżownica po ziemi. Nie miałby zębów i kości a jego "szkielet" stanowiłyby tętnice wypełnione wapniem. Oprócz wapnia w tętnicach znajduje się przynajmniej połowa pierwiastków z tablicy Mendelejewa. Jeśli Pani o wszystko obwinia wapń to proszę mi to udowodnić. Oprócz witaminy grupy K (które w organizmie są syntetyzowane) mamy jeszcze przynajmniej 12 witamin i witamino podobnych związków , które są potrzebne naczyniom krwionośnym. Czy nie wydaje się Pani, że wyolbrzymia Pani rolę witaminy K2? Ta witamina jest jedynie "żołnierzem" w armii setek substancji występujących w organizmie. I aby organizm dobrze pracował powinna być w nim syntetyzowana i dostarczana wraz z pokarmem. Z tego co mi jest wiadomo, środowisko naukowe i medyczne zgodnie akceptują, że witamina K jest odpowiedzialna za krzepliwość krwi. Właśnie za odkrycie tej właściwości, Henrykowi Dam w roku 1943 przyznano nagrodę Nobla. Obawiam się , że witamina K2 może podzielić los swojej siostry - lewoskrętnej witaminy C, szczególnie, że ma tego samego "ojca chrzestnego" Czas nas rozsądzi...
Pani Kamila:
Źródło mojej wiedzy- ten sam "ojciec chrzestny" :)
Prof. Michał Tombak:
Pani Kamilo, obiecała nam Pani przedstawić pewne dowody o wpływie witaminy K na przemianę wapnia więc proszę zwrócić się do źródła wiedzy o którym Pani pisze.
Pan Daniel:
A dlaczego nie porozmawiacie tutaj z p. Jerzym Ziębą? Było by to z pożytkiem dla nas wszystkich. Proszę zapytać wprost.
Prof. Michał Tombak:
Panie Danielu, przecież w PS-ie wprost pytamy. Też byśmy chcieli wiedzieć ale niestety Pan Jerzy pewnie jak zwykle jest zajęty jeśli chodzi o "niewygodne" pytania. Owszem, posypie sobie głowę popiołem ale po czasie, kiedy zacznie promować kolejną witaminę z grupy K...
Pan Daniel:
Dzięki za odpowiedź. Czekam na rozwój sytuacji
Prof. Michał Tombak:
Panie Danielu, ja również. Obawiam się jednak, że sytuacja nie zostanie rozwinięta :)
Pani Mones:
Ja nie biorę jej bo nie mogę nic rzetelnego znaleźć. Żaden lekarz ( z tych dobrych, interesujących się bardziej natura) nie może mi odpowiedzieć na moje pytania
Prof. Michał Tombak:
Pani Mon Es, co można odpowiedzieć kiedy nie ma o czym mówić? Witamina K1 i K2 znajduje się we wszystkich produktach naszej codziennej diety. U dorosłej osoby, w wątrobie (jeśli nie ma poważnie chorej wątroby), zasobów tej witaminy, nawet jeśli człowiek nic nie je, może wystarczyć na 40-45 dni więc o jakim niedoborze może być mowa? :)
Pani Beata:
Panie Profesorze czy mogę prosić o podanie sposobu otrzymywania witaminy K2 z kapusty przy udziale mleczno kwaśnych bakterii, o którym Pan zapominał? Pozdrawiam i dziękuję za prostowanie stereotypowych opinii.
Prof. Michał Tombak:
Pani Beatko, jeśli dobrze Panią zrozumiałem, to prosi Pani o podanie przepisu na otrzymanie naturalnej witaminy K2 z kapusty, przy udziale mleczno-kwaśnych bakterii? Czy dobrze Panią zrozumiałem?
Pani Beata:
Tak, bardzo proszę :)
prof. Michał Tombak:
Pani Beato, sposób jest prosty i znany od tysiąca lat. Należy poszatkować kapustę i włożyć ją do miski. Wsypać 1 łyżeczkę kopru, 2 łyżki soli i wszystko dobrze wymieszać. Włożyć kapustę do szklanego słoika i mocno ją ubić. Następnie wziąć 1L przegotowanej wody, rozcieńczyć w nim 2 łyżki miodu i wlać wodę do kapusty. Dołożyć 2-3 listki laurowe, nakryć słoik gazą, wstawić rurkę aby uchodził "gaz" w procesie fermentacji i odstawić słoik na 3 dni. Pani Beato, to tak w skrócie, dokładnie jak kisić kapustę może Pani wytłumaczyć babcia albo starsza sąsiadka lub ktoś z naszych Fanów. Kiszona kapusta jest najlepszym naturalnym źródłem witaminy K2 a razem z nią posiada jeszcze wiele innych pożytecznych dla zdrowia substancji, czego niestety nie mogę powiedzieć o syntetycznym izolacie K2 MK7 ale o tym suplemencie będzie dokładniej w podsumowaniu dyskusji. Życzę zdrowia, M.T
Pani Małgorzata:
Panie Profesorze, wklejam źródła badań i liczę na Pana opinię.
(od Admina: linki do badań dostępne na FB)
Prof. Michał Tombak:
Pani Małgosiu, znam te badania ale powinna Pani zapoznać się z ich konkluzją - zbadane zjawisko zostało zaobserwowane przy diecie wzbogaconej o witaminę C w postaci organicznej zawierającą dużo zielonych warzyw oraz w produkty zawierające witaminy w naturalnej postaci A, E, D, tak na marginesie, nie dziwią Panią, że badania wykonano na zdrowych dzieciach? Przy podobnym sposobie odżywiania ciężko jest powiedzieć co tym dzieciom pomogło. Zdrowa dieta czy suplementacja? Myślę, że nie zrozumiała Pani treści napisanego przeze mnie artykułu. Postawiłem pytanie, czy istnieje w organizmie człowieka niedobór witamin grupy K (K2)? Napisałem również w jednym z komentarzy, że witamina K jest "żołnierzem" armii witamin, które dostarczamy w naturalnym pokarmie. Natomiast twierdzę, że witamina K2- MK7 zapakowana w pigułkę jest witaminą syntetyczną, która jest wyprodukowana przy użyciu min. rozpuszczalników itp itd. więc radziłbym bardziej skupić się na tym wątku !!! Każda osoba ma przed sobą wybór - jeść kiszoną kapustę, zielone warzywa, żółty ser, twarożek, śmietanę, jajka, mięso, podroby i "produkować" poprzez bakterię witaminę K2 we własnym organizmie lub brać suplement w postaci witaminy K2. Czy nie wydaje się Pani, że jeśli będziemy dostarczać do organizmu witaminę K2 w postaci suplementu to bakterie żyjące w naszych jelitach zrobią się "leniwe" i to może mocno osłabić nasz układ odpornościowy? Czy ktoś robił badania w tym kierunku? Czy są badania dotyczące interakcji pomiędzy suplementem w postaci K2 i mikroflorą jelita??? itp itd. Czy wiadomo jaki szlak metaboliczny "przechodzi" witamina K2 w wątrobie??? Działanie tabletki na ból głowy np ibuprom został dokładnie zbadany, powiem Pani więcej, firma Cochrane, która należy do firm akceptujących światowe badania ma ich wyniki. Opinii o badaniach przytoczonych przez Panią w Cochrane nie znalazłem. A teraz pytanie do Pani, czy jest sens brać tabletki na ból głowy, profilaktycznie, tak na wszelki wypadek, aby na starość nie bolała nas głowa? Więc zadaje podobne pytanie w odniesieniu do suplementów, czy jest sens suplementować się syntetyczną witaminą, której w organizmie nam nigdy nie brakuje? Na paczce papierosów jest napisane, że palenie prowadzi do chorób układu krążenia i nowotworów. Ludzie palą ale mają świadomość zagrożenia zdrowia. A więc ja również chcę, żeby producenci, przepraszam - nie robili mi wody z mózgu a na opakowaniu napisali, że jest to produkt wyprodukowany syntetycznie, nie mylić z naturalną witaminą K2 i również podali informacje o skutkach ubocznych jakie może wywołać przyjmowanie tego suplementy. Wiem, że nie ma takiego obowiązku ale tak po ludzku, czy sprzedawcy czują się w porządku wobec osób starszych np po udarze mózgu, zawale, z nadciśnieniem lub żylakami, których stan zdrowia może się znacznie pogorszyć po jej suplementacji? Przecież skutki uboczne przyjmowania witaminy K2 są powszechnie znane. Jednak szanowna Pani, skupimy się na produkcji tej syntetycznej witaminy. Proszę spróbować wyjaśnić mi jak z naturalnego produktu pozyskuje się witaminę w postaci proszku zapakowanego w pigułkę? Bo jakoś od zwolenników K2-MK7 na razie informacji uzyskać nie mogę. Przy okazji proszę pozdrowić "ojca chrzestnego" suplementów diety, bo lubi załatwiać sprawy obcymi rękoma. M.T
Pani Małgorzata:
Dziękuję, Panie profesorze, za odpowiedź. Ja w żadnym wypadku nie staram się kontrować Pana opinii. Nie wiem nawet kim jest ten "ojciec chrzestny" i nie staram się niczego załatwić za niego. Jestem zwykłym laikiem, który nie ma wystarczającej wiedzy, aby ocenić, czy jestem nabijana w butelkę, czy nie. Dlatego jestem wdzięczna Panu za zwrócenie mojej uwagi na ten problem, bo dotychczas nie traktowałam go, jako problem, i brałam wit K2. Sądziłam, że jeśli jest napisane "z natto", tzn. naturalna. I potrzebna. Wygląda jednak na to, że wszystkie witaminy i suplementy są funta kłaków niewarte, skoro są produkowane w ten sam - sztuczny sposób. Z drugiej jednak strony produkty spożywcze, nawet te najzdrowsze, są obecnie pozbawione większości witamin i minerałów z powodu wyjałowionej i przesyconej chemią gleby. A może znowu się mylę i powinnam przestać wydawać pieniądze na droższe eko-produkty? Ja, na szczęście, mimo niemłodego już wieku, zdrowie mam niemal doskonałe. Interesuję się tym z powodu chorej na dwa nowotwory siostry, której próbuję pomagać, jak potrafię. I zawsze towarzyszy mi obawa, czy przypadkiem nie wyświadczam jej niedźwiedziej przysługi. Toteż dzięki wielkie raz jeszcze za poruszenie tego tematu.
Pani Anna:
A jeżeli ktoś nie je nabiału i mięsa to czy ilość wit K2 z zieleniny będzie wystarczająca?
prof. Michał Tombak:
Pani Aniu, zielenina jak Pani pisze zawiera witaminę K1. Natomiast w wątrobie może występować (mówiąc w uproszczeniu) "wymiana" witaminy K1 na K2 i odwrotnie K2 na K1 plus w jelicie grubym bakterie np e. coli wytwarzają witaminę K2. Życzę zdrowia, M.T PS. Bardzo dobrym, naturalnym źródłem witaminy K (K1, K2) są herbata z pokrzywy i zielona herbata.
Pani Kasia:
Bardzo ciekawy i ważny watek poruszył Pan Profesor! Już dawno trafiło do mnie ( za pomocą publikacji Pana profesora) ze to co syntetyczne nie jest dla człowieka dobre . Szczególnie po przeczytaniu publikacji o witaminie C. Wracając do sprawy Japończyków i alkoholu to wiem ze szkoły, ze ogromna role odgrywa tu enzym dehydrogenazy. Natomiast nigdy nie zastanawiałam się dlaczego oni praktycznie go nie posiadają a Europejczycy owszem. Prawdopodobnie tak jest z wieloma sprawami jeśli chodzi o żywienie. To co nam Europejczykom służy , nie koniecznie służyć będzie Japończykom, Eskimosom itd. Tak natura sobie to ułożyła. Im dalej żyjemy od siebie, tym bardziej się różnimy. Mam na myśli klimat itp. Nie bez powodu u nas rośnie kapucha na polach. Natomiast wszyscy wiemy co człowiek na przestrzeni lat z żywnością zrobił i tu się zastanawiam czy jest jeszcze możliwe aby w naturalny sposób dostarczyć organizmowi wszystkie potrzebne witaminy i minerały.
Pani Angelika:
Panie profesorze proszę o poradę Chciałabym obniżyć Parathormon (intact ) u mnie (304 pg /ml )przy normie (10-62 ) aby uniknąć operacji wycięcia przytarczyc Jak proponuje lekarz ? Czy powinnam brać Wit d 3 i k 2 .mam niski poziom fosforu 1,4 mg / dl również D 3 .wapno 11,6 mg /dl .Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
Prof. Michał Tombak:
Pani Angeliko, ma Pani trochę skomplikowaną sytuację ale aby Pani coś poradzić, powinna Pani szczerze odpowiedzieć na kilka pytań. 1. Jakie suplementy Pani używała i jak długo? 2. Jaką wodę Pani pije i jak długo? 3. Czy nie próbowała Pani zmienić pH swojego organizmu stosując dietę alkaliczną? 4. Czy piła Pani sodę oczyszczoną? 5. Czy piła Pani na czczo wodę z solą? Jeszcze raz podkreślam, czekam na s z c z e r e odpowiedzi. M.T
Pani Angelika:
Panie profesorze . DZIĘKUJĘ serdecznie za odpowiedz. Zdiagnozowana choroba od dziecka to krzywica hipofosfatemiczna do 18 roku życia dostawałam mieszankę fosforanów i d 3 bez k 2 . Teraz jako dorosła osoba 40 lat nie biorę tych leków . Jezdnię leki od nadciśnienia . Problem z gospodarką wapniowo - fosforanową mam od dawna . Piję zwykłą wodę tylko przegotowaną , od dawna . Nie piłam sody , nie próbowałam diety alkaicznej , niedawno usłyszałam o niej dopiero .Poszukuję sama możliwości jak sobie z tym poradzić .
Przeczytałam ostatnio, że niedobór boru prowadzi do niedoczynność przytarczyc .
Będę wdzięczna za odpowiedz . Mogę w wiad. Przesłać panu dokładny opis i przebieg choroby i badań . Pozdrawiam serdecznie . Angelika
prof Michał Tombak:
Pani Angeliko, wszystko już wiem. Proszę przeczytać a blogu, pod poniższym linkiemhttp://michaltombak.pl/blog/61-sztuka-bycia-zdrowym-2.html , wątek nr 5 - "solić czy nie solić". Za przemianę fosforowo wapniową największą "odpowiedzialność" ponoszą nerki. "Infekcja" lub choroba nerek które ma Pani od dzieciństwa (z powodu różnych przyczyn) z biegiem czasu doprowadza do zaburzeń w pracy tarczycy i obejmuje również przytarczycę. To między innymi przyczyna nadciśnienia. "Zadanie" parathormonu to regulacja przemiany wapniowo fosforowej. Jeśli tego hormonu organizm produkuje w nadmiarze to i gospodarka tych elementów jest zaburzona co zresztą widać po Pani wynikach. A więc jeśli mówić o przyczynie to głównym "winowajcą" są nerki a ponieważ praca nerek i wątroby jest pomiędzy sobą ściśle powiązana więc trzeba i wątrobie poświęcić odrobinę uwagi. To są informacje do przemyślenia dla Pani. Jeśli będzie Pani chciała rozważyć ten "trop" to mogę Pani podpowiedzieć kilka kuracji. Na pewno nie dzisiaj ale w ciągu kilku dni. Życzę zdrowia. M.T
Pani Barbara:
Czy dobrze zrozumiałam, że suplementacja vit K2mk7 może prowadzić do zagęszczania krwi?
Prof. Michał Tombak:
Pani Barbaro, w pewnym stopniu - tak ale poprawniej byłoby mówić o "odpowiedzialności" witaminy K za krzepliwość krwi (radzę rozszerzyć wiedzę o krzepliwości) To znaczy, że osobom z chorobami nerek, zaburzeniami układu krążenia (udar, zawał, żylaki, skłonności do powstawania zakrzepów), systemu endokrynnego (tarczycy), żołądka, jelita cienkiego i grubego przed zastosowaniem suplementu K2 MK7 radzę tę decyzję omówić z lekarzem prowadzącym bo skutki zdrowotne przyjmowania suplementów wg własnego uznania mogą być "bolesne". Życzę zdrowia, M.T
Pani Barbara:
Bardzo dziękuje za odpowiedź Panie Profesorze:) Zastanawia mnie tylko jak to jest z ta suplementacja, skoro, jak niektórzy głoszą, że wit K2 jest nośnikiem D3,a samej D3 nie należy przyjmować....to chyba lepiej nic nie brać:) Jeszcze raz bardzo dziękuję za poświęcony czas:)
Prof. Michał Tombak:
Pani Barbaro, w trakcie dyskusji pojawiło się kilku obrońców, którzy zajmują się sprzedażą witaminy K2 MK7 np Pan Kazimierz. Kiedy poprosiłem go o dowody to odpowiedział "postaram się". Nie dostaliśmy od Pana Kazimierza żadnej odpowiedzi a więc sprzedają towar i nie potrafią obronić jego wartości. Wie Pani dlaczego? Bo to jest zwykłe "nabijanie w butelkę". Właściwości każdej substancji, która powinna człowieka leczyć powinny być naukowo zbadane i potwierdzone klinicznie. Odnośnie witaminy K2 MK7 w instytucji Cochrane Colaboration, która zajmuje się akceptacją tych badań na skalę światową nie ma żadnego potwierdzenia. Jedynie badanie, które zasługuje na uwagę to badanie na 60 osobach, wykonane w ciągu 3 miesięcy i konkluzja tego badania, cytuję: "brak aktualnie dostępnych dowodów określających skuteczność suplementacji witaminą K2 MK7 w prewencji chorób sercowo naczyniowych" Podaję link tej instytucji aby Pani i inne osoby, które nie wierzą mi na słowo mogły zapoznać się z oryginałem. Życzę zdrowia, M.T
Pani Barbara:
Dlaczego miałabym nie wierzyć?!Skoro Pan cytuje wyniki badań, nie ma tu żadnych wątpliwości. Żałuję tylko, że głosu w dyskusji nie zabrali promotorzy tej witaminy:)Pozdrawiam ciepło. Barbara
Pani Helena:
P.profesorze śledzę dyskusje jak kryminalny serial. Bardzo bym chciała, aby takich dyskusji było więcej. Proszę wybaczyć mi moją ciekawość, ale chyba nie wytrzymam do ,,podsumowania ".! Czy mógłby pan P.MICHALE chociaż w dwóch zdaniach wytłumaczyć jak otrzymuje się syntetyczną vit.K2 np.z soii, czy innych produktów ??? BARDZO DZIĘKUJĘ I SERDECZNIE POZDRAWIAM !!!!!
Prof. Michał Tombak:
Pani Heleno, coraz bardziej mi się wydaje, że w tym serialu ja gram rolę ściganego ze znanego filmu z Harrisonem Fordem. Jeszcze kilka takich dyskusji i mogę skończyć jak Don Kichot. Zgodzi się Pani ze mną, że w jednym i drugim przypadku perspektywy rysują się dość nieciekawie :) Aby podtrzymać napięcie w dyskusji o K2 MK7, proszę popatrzeć na punkt 3 artykułu. Powiem Pani, że produkcja jest prawie identyczna. Proszę więc czekać na podsumowanie. Aby zaspokoić Pani ciekawość, podaję jeden ze sposobów produkcji syntetycznego beta- karotenu (nie w całości a tylko kilka fragmentów procesu).
Do zawiesiny trifenylofosfiny w etanolu, mieszając w atmosferze azotu, dodają kolejno stężony kwas siarkowy i octan retinylu. Otrzymany roztwór mieszają w ciągu 18-20 h w temperaturze 20 stopni. W wyniku tej reakcji otrzymują alkoholowy roztwór soli fosfoniowej do której dodaje się roztwór wodorotlenku potasu w etanolu. Tą zawiesinę retinengidrohinonową chłodzą w etanolu do temperatury minus 14 stopni C. Następnie mieszają w temperaturze 0-5° C przez 4 godziny. Zawiesinę filtrują i otrzymują kryształy beta-karotenu, następnie płuczą je etanolem, wodą, po czym jeszcze raz etanolem i suszą pod ciśnieniem w temperaturze 60° C przez 4 godziny. Następnie kryształy wystarczy rozpuścić w jakimś oleju, przeważnie słonecznikowym i dodać jakieś witaminy np. grupy D. W ten sposób otrzymujemy beta-karoten, który mogą reklamować jako naturalny. Natomiast ja twierdzę, że naturalny beta-karoten znajduje się w marchwi, dyni, papryce itp. itd. Myślę, że teraz Pani Heleno widać różnicę pomiędzy naturalnym a syntetycznym beta-karotenem.
M.T
Pan Adam:
Dziękuję za wspaniałą dyskusję. Na deser podaję linka, który zasługuje na uwagę - szczególnie chodzi mi o 35 przypisów znajdujących się na samym dole strony, które warto by było przestudiować aby zgłębić wiedzę w tym temacie.
(Admin: Pan Adam podał link do strony producenta naturalnego natto)
Prof. Michał Tombak:
Panie Adamie,
Deser podaje Pan za wcześnie. Jeszcze nie jedliśmy drugiego dania. O tym, że witamina K2 w naturalnej postaci czyli w składzie warzyw - szczególnie zielonych, kiszonej kapuście, burakach czy dyni jest wskazana - piszę w poście. Nie przypadkiem zadałem Panu pytanie o różnicy między enzymami trawiennymi Polaka i Japończyka. Uważam więc, że Polakowi bardziej będzie odpowiadać kiszona kapusta. Natomiast jeżeli Polak chce zrobić sobie śniadanie w stylu japońskim to powinien zacząć od zielonej herbaty, gotowanego ryżu, zupy Miso z tofu i cebulą, kilku listków wodorostów nori a na deser zjeść natto o którym Pan pisze i udać się na badanie w celu sprawdzenia na ile jego kości stały się mocniejsze . Znam badania na które się Pan powołuje ale one dotyczą witaminy K, źródłem których są warzywa naturalnej postaci. Natomiast post dotyczy syntetycznego suplementu K2 MK7 i sposobów jego produkcji. Podstawowe pytanie brzmi, czy warto stosować syntetyczny suplement jeśli w organizmie nie występuje brak witaminy K2 oraz jakie skutki uboczne mogą z tego wynikać dla pewnej grupy osób? Dziękujemy Panu, że zapoznał nas Pan z „perłą” kuchni japońskiej. Na pewno miłośnicy sushi chętnie dołączą natto do swojego jadłospisu. Chociaż ja osobiście wolę kiszoną kapustę. Myślę, że Pan i Japończycy mi to wybaczą M.T
PS. Aby nie wprowadzać kupujących w błąd radzę Panu zapoznać się z wynikami badań Cochrane Colaboration.http://onlinelibrary.wiley.com/.../14651858.CD011148.../full
Od Admina: Panie Adamie, na naszym Facebooku jest zasada, że nie pozwalamy na reklamowanie czegokolwiek. Wobec Pana zrobiliśmy wyjątek, jeśli w następnym poście będzie Pan ponownie wklejał link do sklepu sprzedającego natto, to będę musiał Pana zablokować. Proszę o zrozumienie, zasady są dla wszystkich.
Pani Helena:
Panie Profesorze dziękuję bardzo. JESTEM W SZOKU I PO PROSTU BRAK MI SŁÓW !!!!!!!!
Prof. Michał Tombak:
Pani Heleno, ile razy jestem w szoku, kiedy słucham wypowiedzi "ojca chrzestnego" polskiej suplementacji w jego filmikach reklamowych, które przeczą wszystkim zasadom chemii i biologii. Jego ostatnia wypowiedź odnośnie wrażliwości na światło suplementu K2-MK7 w kapsułce i dodanie z tego powodu do niej tlenku żelaza jest stwierdzeniem bardzo odważnym a wręcz wizjonerskim. Na temat beta-karotenu już nie wspomnę, mówi, że jest rakotwórczy a po kilku minutach zaczyna opowiadać o jego zaletach. Tragedia. Jedyne co mnie cieszy to to, że D. Mendelejew tego nie słyszy, inaczej gorzko by żałował, że stworzył tabelę pierwiastków. M.T
Pani Henryka:
No to w końcu się pogubiłam- brać czy nie? Mam zalecenie 5000 jednostek D3 - a z badań wynika że poziom wapnia bardzo duży.. więc biorę tę D3 i k2mk7 - może to było powodem krwawień z nosa czasami? A ponoć żeby witamina D3 poszła do kości a nie osiadała się w żyłach, trzeba tę K2- więc wiem że nic nie wiem.
Prof. Michał Tombak:
Pani Henryko, mam do Pani kilka pytań:
1. czy ma Pani nadciśnienie?
2. Od kogo Pani dostała to zalecenie?
3. Jak Pani myśli gdzie zostanie "przerzucony" nadmiar wapnia o którym Pani pisze? M.T
Prof. Michał Tombak:
Pani Henryko, na moje pytanie nie doczekam się odpowiedzi bo osoba, która poprosiła wysłać zapytanie w Pani imieniu jest „w rozkroku” i nie wie co Pani doradzić. Nie ma Pani dolegliwości o której Pani pisze a więc podaję tę informację dla Fanów. Lekarz ”mieszanki” K2 MK7 + D3 nigdy nie zaleci bo wie, że takie połączenie może doprowadzić do poważnych chorób nerek – kamicy itp jak również do zaburzeń przemiany wapniowo fosforanowej co może spowodować zaburzenia w pracy gruczołów przytarczycznych. Krwawienie z nosa przeważnie występuje z następujących przyczyn. Zaczynam od głównych: 1. Nadciśnienie.
2. Polipy w nosie.
3. Szum w uszach którym towarzyszą bóle głowy, przeważnie przy zmianach pogody.
4. Mechaniczne uszkodzenie naczyń krwionośnych (przy ciężkich katarach).
5. Suchość błony śluzowej nosa od np. klimatyzacji, suchego, gorącego powietrza.
6. Przy spożyciu preparatów na rozrzedzenie krwi (aspiryna itp. itd.)
7. Przy braku witaminy C w organizmie, która nie jest dostarczona w postaci naturalnej. Objawami tego mogą być siniaki na ciele, nawet przy słabych uderzeniach.
8. Słaba krzepliwość krwi – kiedy krew leci „ciurkiem” z każdej rany i krwawienie ciężko zahamować ale ta wada powinna być znana już od dzieciństwa i w takich przypadkach stosuje się preparaty z zawartością witaminy K.
Pani Henryka:
- nie mam nadciśnienia- czasami mi tylko podskoczy / sporadycznie - skurczowe - maksymalnie do 160,- rozkurczowe nigdy nie przekroczyło 90/,zawsze wtedy z jednej dziurki / lewej/ pojawi się trochę krwi, nie leci ciurkiem, tylko plama na chusteczce, przez około 1-2 minuty,-
Po ostatnim incydencie - trafiłam do przychodni dyżurującej/ dostałam hydroxizinę i lek furosemid na odwodnienie, ciśnienie wróciło do normy, brałam duże dawki w tym czasie kwasu ascorbinowego / 1 czubatą łyżeczkę/- w tej chwili biorę tylko w postaci soku z dzikiej róży - 100 procent ,- Suplementowałam też się wspomnianą witaminą D3 z k2 mk7 ,- robiłam badanie D3 -25 OH mam 38 ,- Mam trochę problemu z tarczycą - to od dwóch miesięcy zażywam 2 kropli lugola /5 procentowa/
Guzki tarczycy i niedoczynność ,czasami wpadam w nadczynność/ - robiłam badanie pierwiastkowe z włosa i wyszedł mi właśnie duży poziom wapnia i niedobór jodu,- Byłam na wykładach p. Jerzego Zięby i sama wywnioskowałam że skoro mam niedobór D3 , to brałam aż do kwietnia- przez lato wystawiałam się na słońce / - piłam mus z rokitnika ,owoc z granatu i chyba za bardzo rozrzedziłam krew,-
A teraz po badaniu pierwiastkowym włosa p.Maslanky zalecił mi suplementację / dużo tego/
A zupełnie nie mam pojęcia co się dzieje z moim wapniem ?
Prof. Michał Tombak:
Pani Henryko, w Pani komentarzu nie znalazłem ani jednego punktu, który byłby zgodny z filozofią zdrowia o której piszę na FB więc nie rozumiem dlaczego właśnie do mnie kieruje Pani pytanie odnośnie zaburzenia wapnia. Uważam, że należy je skierować do Pana Maslanky i Pana Jerzego Zięby. Życzę zdrowia, M.T
Pani Henryka:
- bardzo dziękuję , przykro mi że nie dostanę odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie... niestety raczej odpowiedzi nie dostanę i dalej będę żyć w nieświadomości... nikt nie potrafi mi pomóc .. mam juz 67 lat,-więc niewiele mi zostało...
PS. bardzo mile wspominam pobyt na turnusie w Ameliówce na oczyszczaniu wątroby... Pana wiedza bezcenna... blagam, proszę mi pomóc ... jeśli coś dokucza człowiekowi, to czasem jest naiwny i robi głupstwa, ale to ze strachu... - pozdrawiam Henryka B
Prof. Michał Tombak:
rozczuliła mnie Pani. Szczerze żałuję, że nie skorzystała Pani z informacji, których było na FB wystarczająco aby zrozumieć, że syntetyczny kwas L-askorbinowy, który jak Pani pisze „brałam łyżkę czubatą” czyli w nadmiarze, nie jest z organizmu całkowicie wydalany a jego pozostałości metabolizują się do kwasów szczawianowego i moczowego. Kwasy te z kolei tworzą sole "mutanty", które nie mogą dotrzeć do wnętrza komórki więc pozostają w płynie wewnątrzkomórkowym. Tym samym zmieniają jego pH w kierunku kwaśnym - acydozy. Wapń w organizmie pełni wiele ważnych funkcji, jedną z nich jest "utrzymanie" kwasowo zasadowej równowagi więc jeśli płyn wewnątrzkomórkowy z powodu spożycia kwasu L-askorbinowego zmienił pH w kierunku kwaśności to poziom wapnia we krwi będzie podwyższony. Wapń organizm "ratuje" i to jest przyczyna podwyższonego poziomu wapnia. Przytoczę Pani cytat z artykułu "skutki uboczne przyjmowania dużych dawek kwasu L-askorbinowego". Pani przypadek jest tylko tego potwierdzeniem. Cytuję fragment artykułu "… Jeszcze z czasów studenckich pamiętam słowa profesora, który wykładał chemię organiczną, że kwas L – askorbinowy (syntetyczna witamina C), jeśli w nadmiarze przedostanie się do organizmu, pozostanie w nim na zawsze w postaci soli kwasu szczawiowego i moczowego, który są produktami metabolizmu syn. wit. C. Są jak bomba z opóźnionym zapłonem, która prędzej lub później w organizmie wybuchnie!!!
A wiec moi Drodzy, jeśli przyjmujecie długotrwale syntetyczną witaminę C w dużych dawkach i u Was w nerkach „pojawią” się nagle: torbiele, piasek lub kamienie, wzrośnie poziom żelaza we krwi, gwałtownie spadnie odporność, pojawią się „dziwne” bóle w okolicach serca lub płuc, zacznie „skakać” poziom cukru itd. to zweryfikujcie przyjmowane dawki witaminy C" koniec cytatu. Suplementacja witaminą K2 MK7 i D3 w Pani przypadku spowodowała, że w nerkach doszło do zaburzeń wymiany fosforanowo - wapniowej co pociągnęło za sobą problemy z tarczycą i gruczołami przytarczycznymi. Stąd min wahania ciśnienia i zaburzenia w pracy układu nerwowego. Mam wielu przyjaciół zajmujących się biologią molekularną i wszyscy mówią jednym głosem, że molekuły witamin w składzie suplementów są "większego wymiaru" niż ich odpowiedniki w darach natury a więc związki, które tworzą są "niestandardowe", dla organizmu obce - balast. Substancje odżywcze, które powinny dostarczać do komórki, nie "przechodzą" przez membranę (komórki) do jej wnętrza, wtedy niedożywione komórki umierają i cały organizm zaczyna chorować. To co napisałem, dla prostoty zrozumienia można porównać używając metafory do rybek łowionych siecią - małe przechodzą przez oczka sieci a większe pozostają. Sieć – to membrana komórki, małe rybki - naturalne witaminy a duże - witaminy w składzie suplementów diety. W Pani organizmie, mamy niestety ten drugi przypadek. Wychodzi na to, że człowiek niby bierze suplementy a jego komórki odczuwają ciągły, „witaminowy głód” Pani Henryko, 67 lat to tylko połowa życia więc nigdy nie jest za późno aby odwrócić wskazówki zegara biologicznego.
Pani Henryka:
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie ,jestem ogromnie wdzięczna za poświęcony mi czas i cenne rady, które na pewno utwierdzają mnie w przekonaniu że Pan jest wielki- mam tylko nadzieję że ta nieszczęsna suplementacja nie zrobiła dużych spustoszeń w moim organizmie... / notabene - ja czytałam Pana wpis o szkodliwości syntetycznej witaminy C - nawet udostępniłam na swoim profilu- komentując- starcie dwóch tytanów/ mój błąd tylko że nie poszłam w tym kierunku, tylko zawierzyłam większości i brnęłam w tym dalej ... do czasu..... jeszcze raz serdecznie dziękuję - pozdrawiam bardzo cieplutko-Henryka Brudkiewicz
Prof. Michał Tombak i Admin:
Drodzy Fani, dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna za polubienia, udostępnienia a także mądre i życiowe komentarze. Dziękujemy również producentowi natto za uczciwość i umiejętność obrony zalet sprzedawanego przez siebie, naturalnego produktu. Szkoda jednak, że dystrybutorzy syntetycznej witaminy K2 MK7 nie zabrali głosu aby wytłumaczyć przy pomocy jakich substancji chemicznych, ze sfermentowanego, naturalnego produktu np z soi itp powstaje syntetyczny suplement K2 MK7, który reklamują jako naturalny. Czyżby mieli coś do ukrycia??? Jeszcze raz wszystkim dziękujemy, życzymy zdrowia i pogody ducha. M.T oraz Admin
koniec komentarzy.
PS. Przytaczam wybrane wyniki badań dotyczące witaminy K (proszę nie mylić z suplementem K2 MK-7)
1. Bügel S. Vitamin K and bone health. Proc Nutr Soc. 2003 Nov;62(4):839-43
2. Ching Kuang Chow. Letters to the Editor. Dietary intake of menaquinones and risk of cancer incidence and morality. Am J Clin Nutr 2010;92:1533-42.
3. European Food Safety Authority (EFSA) Panel on Dietetic Products, Nutrition and Allergies (NDA). Scientific Opinion on the substantiation of health claims related to vitamin K and maintenance of bone (ID 123, 127, 128, and 2879), blood coagulation (ID 124 and 126), and function of the heart and blood vessels (ID 124, 125 and 2880) pursuant to Article 13(1) of Regulation (EC) No 1924/20061. EFSA Journal 2009; 7 (9): 1228
4. Facts and statistics about osteoporosis and its impact. International osteoporosis foundation (I0F) site. testsite.iofbonehealth.org/docs/facts-and-statistics.html. Retrived 5 November, 2012.
5. Iwamoto J, Takeda T, Sato Y. Menatetrenone (vitamin K2) and bone quality in the treatment of postmenopausal oteoporosis, Nytrition Reviews. 2006 Dec; 64(12): 509-17.
6. Iwamoto J, Takeda T, Sato Y Effects of vitamin K2 on osteoporosis. Current Pharmaceutical Design. 2004;10(21):2557-76.
7. Johanna M. Geleijnse et al. Dietary Intake of Menaquinone Is Associated with a Reduced Risk of Coronary Heart Disease: The Rotterdam Study. Journal of Nutrition. November 1, 2004 vol. 134 no. 11 3100-3105.
8. Marieke J. H. van Summeren, Lavienja A. J. L. M. Braam, Marc R. Lilien, Leon J. Schurgers, Wietse Kuis and Cees Vermeer. The effectof menaquinone-7 (vitamin K2) supplementation on osteocalcin carboxylation in healthy prepubertal children. British Journal ofNutrition (2009), 102, 1171–1178
9. Shea M.K. and Holden R.M.. Vitamin K Status and Vascular Calcifitation: Evidence from Observational and Clinical Studies. American Society for Nutrition. Adv. Nutr. 3: 158-165,2012.
10. Schurgers LJ, Dissel PE, Spronk HM, Soute BA, Dhore CR, Cleutjens JP, Vermeer C. Role of vitamin K and vitamin K-dependentproteins in vascular calcification. Zeitschrift für kardiologie. 2001;90 Suppl 3:57-63.
11. Schurgers LJ, Teunissen KJF, Hamulyak K, Knapen MHJ, Vik H VermeerC. Vitamin K – containing dietary supplements: comparison of synthetic vitamin K1 and natto-derived menaquinone – 7. Journal of American Society of Hematology. Published online before print December 7, 2006
12. Shearer MJ, Bach A, Kohmleier M Chemistry, nutritional sources, tissue distribution and metabolism of vitamin K with special reference to bone health. The Journal of Nutrition 1996, 126 (4 Suppl): 1181S-6S
13. Shiraki M, Shiraki Y, Aoki C, Miura M. Vitamin K2 (menatetrenone) effectively prevents fractures and sustains lumbar bone mineral / density in osteoporosis. Journal of Bone and Mineral Research. 2000 Mar;15(3):515-21.
14. Yamaguchi M, Sugimoto E, Hachiya S. Stimulatory effect of menaquinone-7 (vitamin K2) on osteoblastic bone formation in vitro. / Mol Cell Biochem. 2001 Jul;223(1-2):131-7.
15. Yamaguchi M, Uchiyama S, Tsukamoto Y. Inhibitory effect of menaquinone-7 (vitamin K2) on the bone-resorbing factors-induced / bone resorption in elderly female rat femoral tissues in vitro. Mol Cell Biochem. 2003 Mar;245(1-2):115-20.
16. Yonemura K, Fukasawa H, Fujigaki Y, Hishida A. Protective effect of vitamins K2 and D3 on prednisolone-induced loss of bone mineral density in the lumbar spine. American Journal of Kidney Diseases. 2004 Jan;43(1):53-60.
PS. Od admina: Zapraszamy na wczasy i turnusy z udziałem prof. Michała Tombaka. Więcej informacji pod linkiem:
www.michaltombak.pl/blog/turnusy-i-wczasy/
Drodzy Państwo Zapraszamy serdecznie do Szkoły Zdrowia prof. Michała Tombaka „Żyj w zgodzie z naturą”...
Drodzy Fani, Fan Club wraz z wydawnictwem Serwis z okazji trzeciej rocznicy fanpage'a i bloga specjalnie dla Was przygotował coś wyjątkowego – kalendarz na rok 2019...
Na pytanie, co trzeba jeść, aby być zdrowym, zazwyczaj odpowiadam słowami Hipokratesa, który mawiał: „Pożywienie powinno być dla nas jak lekarstwo"...
Panie Patryku, chemia jest nauką ścisłą, postawiłem Panu konkretne pytania dotyczące mechanizmu oczyszczania wątroby po wypiciu oleju i soku z cytryny, więc proszę na nie konkretnie odpowiedzieć...
Drodzy Fani, po zamieszczeniu na FB artykułu o suplementacji, otrzymałem od zwolenników J.Z...
("Witaminy i statyny" - zamieszczony w dniu 25.02.2016 na jego profilu FB i dotyczący min. artykułu „Witamina C...
„Jeśli w przyrodzie jest choroba, to w przyrodzie trzeba szukać na nią lekarstwa” Hipokrates „Uzdrawiająca moc natury, pomóż sobie sam” Żyjemy w otoczeniu najróżniejszych energii...
Cykl "Bitwa o Cialo" Artykuł nr 2 "Ryzykowna gra" Uwaga! Na potrzeby tego artykułu, wszystkie chorobotwórcze bakterie, robaki pasożytnicze, wirusy i grzyby określam dla uproszczenia mianem – pasożyty...
Zamieszczamy kolejny fragment książki: "Uleczyć nieuleczalne cz. 2" profesora Michała Tombaka. Soki roślin – źródło zdrowia...
W 1971 roku podczas wyprawy UNESCO, w jednym z tybetańskich klasztorów została odnaleziona receptura "Eliksiru młodości" – nalewki czosnkowej, datowana na IV-V wiek p...
Informacje zawarte w tekstach znajdujących się na naszym blogu nie stanowią indywidualnej diagnozy dla danego Czytelnika. Informacje z naszych tekstów nie są również poradą lekarską. Należy je zatem traktować jedynie jako ogólną informację na temat omawianych w nich zagadnień. Zalecamy, by Czytelnik skonsultował swoją indywidualną sytuację z lekarzem, przed zastosowaniem się do porad zawartych na naszym blogu. Dzięki temu Czytelnik będzie mógł zweryfikować, czy w Jego przypadku nie występują przeciwwskazania wynikające z jego stanu zdrowia, czy przebytych uprzednio chorób.
Teksty zamieszczane na naszym blogu są utworami chronionymi na mocy ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 2006 r. Nr 90 poz. 631). W związku z tym, poza przypadkami wyraźnie wskazanymi w przepisach, w szczególności o dozwolonym użytku chronionych utworów, bez uprzedniej zgody autora nie można na jakimkolwiek polu eksploatacji: korzystać z tekstów lub ich fragmentów, w tym kopiować, powielać, wykonywać ich egzemplarzy, rozpowszechniać na stronach internetowych lub w aplikacjach mobilnych, rozporządzać tekstami lub ich fragmentami, w tym poprzez ich odpłatne lub nieodpłatne udostępnianie. W przypadku podjęcia działań ingerujących w treść praw autorskich do tekstów zamieszczanych na naszym blogu, bez uprzedniej zgody ich autora, jeżeli takie działanie nie będzie mieściło się w granicach dozwolonego użytku chronionych utworów, sprawa może zostać skierowana na drogę postępowania sądowego. Zwracamy również uwagę na przepisy art. 115 – 117 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), które przewidują odpowiedzialność karną za niektóre naruszenia praw autorskich. Czyny takie, po spełnieniu pozostałych warunków przewidzianych prawem, mogą stanowić przestępstwo.
2 komentarze
By komentować Zaloguj się jeśli nie masz konta Zarejestruj się
Zaloguj się by komentować. Jeśli jesteś tu pierwszy raz, najpierw się zarejestruj